Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 19 maja 2016

pomadki do torebki

Zauważyłam, że bardziej interesują was posty makijażowe niż pielęgnacyjne, więc na takich teraz będę się bardziej skupiać. 

Dziś pokażę moje ulubione szminki, pomadki. Nie jest ich za wiele, ponieważ zwykle łapię w drogerii za pierwszą lepszą szminkę, nawet nie patrzę na kolor, a później okazuje się to niewypałem. Taki już jestem szybki człowiek, że nad niczym się za długo nie zastanawiam.
A podobno szybkie decyzje są najlepsze... 




1.  essence - kolory 12, 14



Kiedyś wcale nie używałam produktów do ust takich jak szminki czy inne tego typu rzeczy. Być może dlatego, że za moich czasów nie wypadało malować się w gimnazjum. Jednak w wakacje kupując jakieś maseczki w drogerii stwierdziłam, że najwyższy czas zacząć podkreślać swój dotąd delikatny makijaż i od razu postawiłam na coś mocniejszego.

Jest to bardzo tani produkt, który utrzymuje się całkiem długo i do tego nawilża. Oczywiście jak większość kremowych pomadek, nie wytrzymuje na ustach przez calutki dzień, ale za to ściera się stopniowo i nie zostawia nielubianych grudek. 

Zachęcająca jest też ilość kolorów oraz ładne opakowanie, jak również szybkość rozprowadzania pomadki. Wystarczy przejechać po ustach i gotowe.
Trzeba jednak uważać na temperaturę! Mają skłonności do rozpuszczania się, nawet w torebce. 


2. Vipera - kolor 108 matt. 






Piękna, matowa szminka, która towarzyszyła mi na niejednej imprezie. Utrzymuje się dość długo, nawet przy piciu i jedzeniu (oczywiście oprócz tłustych rzeczy).
Niestety nie ściera się ładnie jeśli nie mamy dobrze nawilżonych ust.
Jej wadą jest również to, że trudno się ją rozprowadza i trochę wysusza, jak wszystkie matowe szminki.
Piękny zapach, kolor i opakowanie, które daje efekt bardzo drogiego produktu, a można go kupić za ok. 15zł.


3. Wibo,Glossy Temptation- kolor 6 oraz Matte Intese - kolor 2. 




Produkty z tej samej firmy, w podobnym opakowaniu, jednak trochę się od siebie różnią.

Zacznę od lewej strony, czyli Glossy Temptation. Tak jak mówiłam na początku, czasami biorę pierwszy lepszy produkt w drogerii i ta szminka była właśnie takim strzałem.
W sumie wszystko tak jak zapewnia producent: dobre nawilżenie i głęboki połysk.
Wadą, a dla niektórych zaletą jest słabiutki kolor,być może przeważył tu odcień, który wybrałam. 

Fajna kremowa konsystencja.
Można przyczepić się do trwałości, trzyma 2/3 godziny, zmywa się przy jedzeniu. 



pomadka Matte Intese nie jest już tak zgodna z opisem jak jej poprzedniczka. Miała być długotrwała i nawilżająca, co nie jest do końca prawdą. Utrzymuje się 2/3 godziny oraz ani nie nawilża, ani nie wysusza.
Daje fajny matowy efekt, a na półce sklepowej można spotkać piękne kolory w odcieniach nude

Nie polecam osobom, które mają problem z aplikacją szminek, bo ta jest w tym dość toporna i łatwo nią wyjechać, a trudniej to zmyć. 

Obie pomadki łączy dobra cena - 10zł. 

I to wszystko, na koniec wstawiam dobrą nutkę do wieczornego przeglądania blogów :) 

https://www.youtube.com/watch?v=KpRIEQuFv98
















7 komentarzy:

  1. faktycznie u Cb też dziś recenzja pomadki essence ;) Wszystkie pomadki zapowiadają się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli mam być szczera, to nie mam żadnej z nich.. Ale post super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię te pomadki z essence - trwałość, odcienie wszystko na plus!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne pomadki! :)
    Ja nie mam żadnej z nich.
    z-pasja-w-obiektywie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne pomadki. Jednak najbardziej do gustu przypadła mi ta z numerem 2.

    modpim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam 2 szminki . Mało kiedy je używam, ale chyba zacznę częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boziu, jakie kolory! Wspaniałe! Ja chyba jestem za bardzo nieśmiała na malowanie ust na codzień, ale może warto zacząć ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    cakesbykejt.blogspot.com
    Będzie mi bardzo miło, jeśli polubisz również fanpejdź mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń